sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 7

*Oczami Katniss*
Budzę się wtulona w nagi tors Alexa. Ku mojemu zdziwieniu chłopak już nie śpi. Delikatnie głaszcze mnie po ramieniu i uważnie mi przygląda. Podnoszę głowę i obdarzam go szerokim uśmiechem.
- Dzień dobry. - Szepczę.
- Dzień dobry, kiciu. - Całuje mnie w czubek głowy. Podnoszę się na łokciach i składam na jego ustach namiętny pocałunek. Jego ręce wędrują pod moją koszulę nocną i zatrzymują się tuż nad piersiami. Siadam na nim okrakiem i delikatnie całuję jego szyję.
- Katniss, co ty zrobi... - Do mojego pokoju wbiega Finnick. Widząc mnie i Alexa od razu przerywa i patrzy na nas jakby zobaczył ducha. Jak poparzona schodzę z Alexa i szczelnie zakrywam się kołdrą.
- Co znowu zrobiłam? - Warczę. Finnick patrzy na mnie nienawistnym wzrokiem.
- Myślałem ,że już wszystko wyjaśniłaś z Peetą ,że już jest dobrze. - Cedzi przez zaciśnięte zęby.
- No i jest, idioto. Możesz już wyjść?! - Krzyczę. Bez słowa wychodzi trzaskając drzwiami.
- O co mu chodzi? - Pytam z nadzieją ,że Alex zna odpowiedź.
- Skąd mam to wiedzieć, kicia? Zawsze uważałem ,że ten Odair to jakiś obłąkany jest. - Uważnie mi się przygląda.
* Oczami Finnicka *
A już miałem nadzieje, że wreszcie się pogodzą i w końcu nie będzie trzeba od stawiać tego głupiego cyrku. Zawiedziony wracam do pokoju gdzie czeka na mnie Annie
- I jak wyjaśniło się? - przejęta zbliża się do mnie
- Powiedziała, że wszystko jest dobrze i tyle - mówie zmarnowany
- Wyjaśni się to prędzej czy później - rudowłosa głaszcze mnie po policzku, a ja zaczynam ją czule całować po czym podniosze ją lekko do góry a jej nogi zaplatają się na moich biodrach. Kładę ukochaną na łóżku i zaczynam obdarowywać jej ciało pocałunkami. Annie zaczęła mnie rozbierać i po krótkim czasie jesteśmy nadzy
- Kocham cie Annie, nie wiem co bym zrobił, gdyby coś ci się stało - moje pocałunki schodzą na jej piersi a rudowłosa cicho jęczy. Po chwili zaczynam w nią wchodzić, a moja ukochana głośniej jęczeć. Mimo, iż szczytujemy ja nie przestaje w nią wchodzić i robię coraz szybsze pchnięcia.
* Oczami Katniss *
Leże na łóżku z Alexem który całuje mój brzuch, a ja zastanawiam się o co chodziło Finnickowi. Zdezorientowana sięgam po telefon
- O co chodzi - Alex przerywa pieszczoty
- Tylko coś sprawdzam - lekko się uśmiecham, a brunet wraca do pieszczot. Wchodzę w wiadomości, ku mojemu zdziwieniu smsy z Peetą zostały usunięte, dziwne nie orzypominam sobie, żebym je usuwała, no ale trudno.
Pisze do Peety
"Cześć Peeta coś się stało? Przestałeś pisać, a teraz mówisz Finnickowi, że coś nie tak?" po wysłaniu wiadomości podgłaszam dźwięk i odkładam telefon czekając niecierpliwie, aż Peeta odpisze.
Alex kładzie się na mnie i obsypuje pocałunkami moją szyję. Wplatam ręce w jego gęste, brązowe włosy i cicho jęczę.
- Katniss... tak bardzo Cię kocham. - Cichy szept ukochanego przyjemnie drażni moje ucho.
- Ja Ciebie też kocham, Alexie. - Czule go całuję.
- Siema Katniss, Witaj Alex. - Do pokoju wchodzi uradowana Johanna. Patrzy na nas z szerokim uśmiechem. - Ale żeby tak w środku dnia? - Siada na łóżku.
- Co chcesz? - Wzdycham.
- A tak mi się nudziło to pomyślałam ,że wpadnę. Alex, niezła klata. - Szeroko się uśmiecha.
- Johanna. - Warczę.
- No co? I tak każdy wie ,że za jakiś czas zostawisz go w pizdu i wrócisz do Mellarka. - Wzrusza ramionami.
- A kto tak uważa!? - sycze
- No Finnick, Annie, Haymitch, Effie no wiesz wszyscy. A gdy ty pożucisz tego pana to ja chętnie się nim zaopiekuje - Johanna głaszcze bruneta po mięśniach
- To sie grubo mylicie - zaczynam całować Alexa, po chwili słysze dźwięk smsa i jak popażona odrywam się od chłopaka i sięgam po telefon
"Nie chciałaś żebym pisał więc nie pisze" (Nieznany - Katniss)
- Nawet sms jest ważniejszy od niego - brunetka głaszcze go po policzku, a ja nawet nie reaguje, zbyt przejmuje się sms-em niż Johanna
"Kim jesteś i skąd masz mój numer?" (Katniss - Nieznajomy)
"To ja Peeta. Nie rozumiem cie, najpierw mnie blokujesz i zabraniasz odpisywać a teraz piszesz. Muszę pisać z telefonu Julie, żebym mógł odpisać" (Peeta - Katniss)
- Katniss...Katniss! - słyszę czyjś głos dlatego podnosze głowę do góry
- Katniss do cholery znowu telefon ważniejszy?! - w głosie Alexa słychać zazdrość
- Alex proszę cie - patrzę na niego po czym zabiera się za p
odpisywanie Peecie
"Ja ci niczego nie kazałam!" (Katniss - Peeta)
"To mnie do cholery odblokuj, albo wiesz co nie musisz" (Katniss - Peeta)
"Peeta nie zachowuj się jak dziecko" (Katniss - Peeta)
"Ja jestem dzieckiem!? Mogłaś zaoszczędzić mi tego, że Julie nie chce ze mną mieszkać bo jestem nieudacznikiem" (Peeta - Katniss)
"Ja tego nie pisałam zrozum proszę" (Katniss - Peeta), w tym momencie uświadomiłam sobie jak bardzo mi na nim zależy i jak bardzo za nim tęsknie. Blondyn nie odpisał mi więc postanowiłam mu wyznać moje uczucia, gdy miałam zabrać się za pisanie postanowiłam, że nie chce aby o tym wiedział
"Peeta co się z tobą stało?" (Katniss - Peeta)
"Co się ze mną stało?! Co z tobą się stało... na początku piszesz ze mną i jest okey a potem wyskakujesz z jakimiś tekstami które mają mnie urazić, a na końcu się nie przyznajesz" (Peeta - Katniss)
"Tęs... To nie ja" (Katniss - Peeta), ze łzami w oczach odkładam telefon i pod nosze głowę a moim oczom ukazuje się Alex całkujący Johanne która siedzi na nim okrakiem, a on trzyma ręce na jej pośladku i piersi
- Kurwa Alex - krzycze, a oni momentalnie się od siebie odsuwają
- Co to miało znaczyć do cholery!? Johanna ty pieprzona szmato jak mogła - wydzieram się ile sił
- Wolałaś telefon - dziewczyna wzrusza ramionami
- Nie nie powód, żeby całować mojego chłopaka! - warcze
- Kicia nie gniewaj się - Alex kładzie rękę na moim ramieniu
- Zdradziłeś mnie ty jebany skurwieku a ja mam się nie gniewać!?! - patrzę na chłopaka ironicznie
- Kocie opanuj się - brunet spoważniał
- Ja mam się opanować no kurwa mać ludzie trzymajcie mnie bo go uduszę - wydzieram się
- To ja chce się z tobą przespać a ty się kurwa całujesz i macasz z tą zdzirą kurwa niewyżytą - wskazujące na Johanne
- Katniss przestano klnąć uspokuj się - Brunetka mówi przerażonym głose -
- Ja mam się uspokoić!? Nie ma mowy i nieprzestane klnąć weszłam w fazę i nie zamierzam wychodzić więc wypierdalaj stąd bo cie karetka zaraz wyprowadzi - dre się a ona wciąż siedzi okrakiem na Alexie. Emocje wzięły górę i rzuciłam się na Johanne, zaczęłam ją drapać, bić, kopać i wygrywać włosy
- Przestań - Alex zdejmuje mnie z dziewczyny która nie ma połowy włosów, podbite oko, siniaki i zadrapania na całym ciele i złamany łokieć i kolano oraz obojczyk
- Albo stąd pójdziesz albo będzie gorzej - dziewczyna wychodzi z domu a ja po pobiciu jej czuje się lepiej
- A ty na co na zaproszenie czekasz!?
- Myślałem, ż...
- To źle myślałeś wynoś się ale to już - wydzieram sie. Po wyjściu Alexa rzucam się na łóżko i biorę telefon do ręki
- Katniss czemu się tak darłaś? - do pokoju wchodzi poczochrana Annie
- Czy wy chociaż raz mogli byście się przestać cały czas pieprzyć! - warcze
- Opanuj się kobieto - siada obok mnie
- Przepraszam, przed chwilą Alex obmacywał i całował Johanne a ona nic z tym nie zrobiła - moje oczy się szklą
- Może pocieszy cie fakt, że pojutrze są święta na które jedziemy do Haymitcha. Jutro jedziemy do dwunastki. - Annie lekko się uśmiecha i delikatnie głaszcze mnie po plecach.
- Obojętnie. - Wzruszam ramionami.
- Pomóc Ci się pakować? - Pyta z troską. Kiwam głową i mocno się do niej przytulam.
- Przepraszam ,że byłam taka wredna. Byłam głupia. Starałaś się mnie tylko ochronić od smutków a ja tak się tobie odwdzięczyłam. Jesteś dla mnie jak starsza siostra... przepraszam Annie. - Chlipię.
- A ty dla mnie jesteś jak młodsza siostra. Głupiutka ale jednak siostra. - Mocno mnie przytula.
Postanawiam znowu zacząć się ubierać "jak stara Katniss". Podchodzę do szafy i wyrzucam z niej większość czarnych, obcisłych, krótkich bluzek i spódnic. Annie obiecała mi ,że pożyczy mi parę swetrów i spodni.
Pakowanie zajmuje mi godzinę. Zmęczona padam na łóżko i chwytam za telefon. Moim oczom ukazuje się 16 nieodebranych połączeń i 5 SMS-ów od Alexa. Nie czytam ich.
"Odczep się ode mnie, idioto! Nie chcę Cię znać! Trzymaj się ode mnie z daleka i nawet nie próbuj do mnie pisać lub dzwonić! Dla mnie nie istniejesz!"
Rzucam telefon o ścianę i z płaczem walę pięścią o ramę łóżka. Postanawiam iść do Annie. Teraz potrzebuję wsparcia...
Wstaję, ocieram łzy i wychodzę z pokoju. Cicho pukam i gdy słyszę "Proszę", otwieram drzwi. Moim oczom ukazuje się Annie pakująca ubrania do walizki i Finnick leżący na łóżku.
- Chciałam was jeszcze raz przeprosić. - Zaczynam nieśmiało. - W sumie... Ciebie Finnick po raz pierwszy. Byłam bardzo głupia... teraz to zrozumiałam. Chciałam być kimś lepszym... silniejszym. A prawda jest taka ,że nawet na widok mojego tatuażu trzęsę się ze strachu. - Ostatnie zdanie wypowiadam niemal szeptem.
- Katniss, każdy popełnia błędy. Pamiętaj ,że jesteśmy twoimi przyjaciółmi i bez względu na wszystko, z naszą aprobatą czy dezaprobatą będziemy Cię wspierać. - Finnick ciepło się do mnie uśmiecha.
- Właśnie, Katniss. Pamiętaj, siostry. - Annie podchodzi do mnie i mocno ściska. Resztę dnia spędzam w towarzystwie Odair'ów. Dzięki nim przez jakiś czas udało mi się zapomnieć o smutkach dzisiejszego dnia.

8 komentarzy:

  1. Fajny rozdzialik. I wreszcie Kat nie jest z Alexem. Tylko czemu akurat musiało paść na Johanne? Ok nie będę lamentować. Niech tylko teraz Kotna i Mellark się zejdą i będzie sielanka:-). Ok kończe. Pozdrawiam i weny życzę.
    katniss-i-peeta-dalsze-losy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że Katniss nie jest już z tym Aleksem czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo dobrze że Katniss zostawiła tego fałszywego gnoja Alexa, od początku miałam co do niego złe przeczucia, ale żeby Joanna coś takiego zrobiła to się tego nie spodziewałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział.No nareszcie xD Kotna musi być z Peetą <3 <3.Zapraszam na swojego bloga,czekam na waszą opinię http://igrzyskasmiercialways.blogspot.com/2015/11/rozdzia-10kino.html#comment-form
    Pozdrawiam was serdecznie,życzę dużoo dużooo weny i czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze bardziej nienawidzę tego Alexa... normalnie myślałam, że zaraz wejdę do tego opowiadania i go uduszę, albo z okna wypchnę!! Już ma pokażę "Zawsze uważałem ,że ten Odair to jakiś obłąkany jest." Już ja mu pokażę!!!
    Tak... każdy normalny człowiek nie zwraca uwagi na takie szczegóły, ale ja nie jestem normalna XD
    Cieszę się, że Katniss i Alex wreszcie się rozstali... szkoda Johanny (jedna z moich ulubionych bohaterów...), ale w sumie... uświadomiła Katniss, że nie należy wierzyć Alexowi.
    No i oczywiście FINNICK♥!!

    Ogólnie rozdział bardzo mi się podoba :)
    Czekam na kolejny, życzę Wam duuuuuuuużo weny i zapraszam również do siebie:
    http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    love dream

    OdpowiedzUsuń
  6. hejka chyba nie komentowałam jeszcze twojego bloga ale jest super genialny i w ogóle bardzo mi się. Nie wiem czy lubisz HP ale zapraszam Cie na mojego bloga huncwotko.blogspot.com
    Pozdrawiam Marcela

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ��

    OdpowiedzUsuń